
Szukasz czegoś konkretnego? Skorzystaj z wyszukiwarki
Poznaj najświeższe opinie posiadaczy grilli ogrodowych Broil King i podejmij dobrą decyzję.
Hej, witajcie !
Używam modeli REGAL 590 Pro oraz Porta Chef już od kilku lat. Powiem o moich wrażeniach w kilku słowach, bo prostota w życiu jest najlepsza.
Najwyższa światowa jakość wykonania zarówno od strony wizualnej jak i technicznej (czujesz to "pod ręką"). "Rozpalenie" grilla, to jeden przycisk, kilka minut i gotowe. Pełna kontrola temperatury zarówno strefowo jak i pod całym wiekiem (BBQ). Po skończonej zabawie grill sam się czyści (podobnie jak piroliza w piekarnikach domowych), nam pozostaje jedynie przetarcie z zewnątrz (jak Harleyowcy swe maszyny, hehe). Prostokątna powierzchnia rusztu daje ogromne możliwości robocze (dużo jedzenia na raz, ooo tak ! ) Możemy grillować zarówno centrycznie jak i pośrednio, a do tego wędzić, tworząc tym samym najlepsze frykasy z pod szyldu Long BAR-B-Q.
Wisienką na torcie niech będzie SMAK, który z Broil Kinga, jest praktycznie nie do odróżnienia od tego z węglowych braci.
Zresztą, co będę gadał po próżnicy... wpadajcie do Kuchni Kwasiora, a sami o wszystkim się przekonacie, zapraszam :)
Cya !
Nie nazwałabym mojego grilla Broil King po prostu „grillem”. Dla mnie to wspaniała plenerowa kuchnia: 3 palniki, 2 poziomy rusztów, rożen, zestaw do pizzy i kuchenka boczna czynią z niego wielowymiarowe urządzenie gastronomiczne, dzięki któremu za każdym razem odkrywam radość gotowania. Przygotowuję na nim nie tylko tradycyjne sezonowane steki, ale i piekę kurczęta, grilluję sezonowe warzywa, owoce a nawet sery. Dzięki palnikom Dual-Tube grillowanie jest równomierne, duży zakres temperatur oraz 2 poziomy grillowania sprawiają, że bez problemu i jednocześnie można grillować zarówno mięso, warzywa i pieczywa, sposób czyszczenia jest błyskawiczny i łatwy. Jednak najbardziej urzekł mnie „efekt płomieni” pojawiających się podczas grillowania, dzięki którym dania nasycone są niezwykłym smakiem „ognia”. Polecam jako świetny sposób na zdrowe i smaczne posiłki z najbliższymi.
Tematyka wędzenia towarzyszy mi od dzieciństwa, a upływem czasu z obserwatora stałem się wykonawcą. Wiele doświadczeń udało mi się zgromadzić i polecam taką pasję wszystkim tym, co cenią jakość tradycyjnych wędlin. Z wędzarnią gazową spotkałem się całkiem niedawno. Oczywiście miałem świadomość istnienia takiego rozwiązania, ale praktycznych doświadczeń nie miałem – do czasu. Od kilku miesięcy gości u mnie taki sprzęt z oznaczeniem Broil King i stawiam mu coraz to nowe wyzwania. Podoba mi się moc grzewcza tej wędzarni (zwłaszcza w duże chłody) i łatwość jej regulacji, co daje możliwość wiązania wędzenia z opiekaniem. Jest w pełni funkcjonalną wędzarnią pozwalającą wykonać standardowe wędzenia od szynek czy schabów po kiełbasy i kabanosy. Dodatkowo pozwala podpiekać i aromatyzować wyroby. Po wyregulowaniu mocy płomienia temperatura trzyma się stabilnie. Obserwując zamontowany termometr można w razie potrzeby wpływać na moc. Wędzarnia nie posiada termostatu jak niektóre elektryczne odpowiedniki, ale dzięki precyzyjnemu zaworowi regulującemu moc palnika bez termostatu można się obyć. Szeroki jest dostęp do zrębki wędzarniczej. Tego typu wędzarnie mogą generować dym z grubszej zrębki (10-20 mm) ale i drobniejsza zrębka także się sprawdzi. Zarówno producent jak i inni dostawcy oferują bardzo szeroki wybór zrębki drzew liściastych i owocowych. Solidna, stabilna konstrukcja. Sporo mocnych półek i łatwość regulacji ich położenia pozwala dobrze rozplanować rozmieszczenie przeznaczonych do wędzenia elementów. Moja podstawowa obawa – czy spalanie gazu będzie miało wpływ na aromat wędlin – nie wyczuwam takiego wpływu więc jakość spalania gazu jest dobra. Niestety na zimno w niej nie podwędzimy, chyba, że producent znajdzie na to sposób (potrafię to sobie wyobrazić). Wędzarnię i gaz w butli można transportować i używać w miejscach, gdzie elektryczność nie dociera zachowując komfort wynikający z braku konieczności ciągłego pilnowania parametrów wędzenia. W zasadzie wystarczy ograniczony nadzór i utrzymywanie pracującej wędzarni w zasięgu obserwacji wzrokowej. Zacny sprzęt i wart poświęcenia uwagi podczas przemyśleń na temat wyboru rodzaju wędzarni.
GRILL REGAL S490 to najlepszy grill gazowy jakiego w życiu używałam. Grillowanie z jego pomocą to sama przyjemność. Doceniam go za wiele rzeczy: za solidne wykonanie, gigantyczny dwustronny ruszt, który pomieści obiad dla całej rodziny, a nawet sąsiadów i ich dzieci ;) Uwielbiam też opcje kuchenki bocznej i rusztu obrotowego. Wielość możliwości sprawia, że przyrządzane posiłki mogą być bardzo różnorodne. Kiedyś usłyszałam, ze grillowanie to męskie zajęcie, i tu się nie zgodzę, grillowanie tak pokochałam że mojego Regala nikomu nie oddam. ;) Polecam Ania Starmach
Grille Broil King to topowe sprzęty. Solidnie wykonane, świetnie łapią i utrzymują temperaturę. Charakteryzują się też bardzo dobrą, równomierną dystrybucją ciepła.
Ten model [Baron 490] to był pierwszy profesjonalny grill, z jakiego zdarzyło nam się korzystać. Wcześniej grillowanie kojarzyło mi się ze smażeniem kiełbasy podanej z niedoprawionymi warzywami, tymczasem to urządzenie to prawdziwy zawodowiec. Używanie go jest łatwe, wszystkie elementy są starannie wykonane, łatwo się z nich korzysta. Model wyposażony jest w składaną, boczną kuchenkę, na której można coś podgrzać lub ugotować. Grill rozgrzewa się w niespełna 15 minut. Jego czyszczenie jest również bardzo proste.
Dzięki możliwości dokupienia dodatkowych elementów, takich jak np. kamień do pieczenia pizzy, można na grillu upiec pizzę lub bułki. Z tym urządzeniem grillowanie jest prawdziwą przyjemnością.
Polecam:)
Właśnie okazało się, że moje wcześniejsze romansowanie z grillowaniem nie miało sensu. I w sumie to nawet smakowało, było okej, ale paleta możliwości kończyła się na smażonej kiełbasie z cebulą. Czasem zaszalałem z kaszanką. Hmmm.. Teraz to co innego! Od kiedy wprowadził się do mnie Broil King moje grillowe życie nabrało sensu, smaku - jest po co żyć ;). W sumie kiełbasa z grilla jest teraz traktowana jako preludium, po czym wjeżdża cała kawalkada warzyw, owoców, ryb czy mięsiwa. Nigdy nie przypuszczałem, że moje kubki smakowe potrafią klaskać z zachwytu! Poza tym, Broil King to król w relacjach z sąsiadami. Po pierwszym wydaniu burgerów musiałem wprowadzić sąsiedzki rozkład jazdy bo korkowało się przed drzwiami. I co? I dobrze mi z tym. Nie wiedziałem, że mam tylu smacznych sąsiadów.
Kończę bo idę grillować ;) Wam też radzę i polecam! ;)
Broil King to przede wszystkim jakość, ale również odpowiedź na potrzeby tych, którzy naprawdę spełniają się w kuchni. Ilość dodatków i dobrze przemyślanych rozwiązań sprawia, że mamy w ręku narzędzie o niemal nieograniczonych możliwościach, a jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia. Sprzęt - orkiestra!
Do zakupu grilla przymierzaliśmy się od 7 lat. Siódemka to ponoć szczęśliwa liczba i jeśli chodzi o nasz nowy nabytek, możemy to śmiało potwierdzić. Wreszcie mam sprzęt, dzięki któremu z przyjemnością przenoszę moją kuchnię z domu na taras i bez skrupułów drażnię nozdrza sąsiadów. Jeśli ktoś się zastanawia, co zdecydowało, że po 7 latach w końcu zdecydowaliśmy, że to właśnie ten oto grill stanie na naszym tarasie, powiem wprost – lenistwo. Od początku wiedzieliśmy, że to po prostu musi być grill gazowy, bo z węglowego nie będziemy korzystać. Z drugim kryterium było już zdecydowanie trudniej, bo szukaliśmy sprzętu jak najlepszej jakości. Dopiero później wzięliśmy pod uwagę takie kwestie, jak wygoda grillowania, czy wpływ na zdrowie... na szczęście te również potwierdziły, że nasz grill Monarch 320 będzie dobrym wyborem. Dla mnie najważniejsze jest to, że jedzenie z grilla gazowego jest o wiele zdrowsze od tego, które przyrządza się na grillu węglowym. Po drugie, jedzenie pięknie pachnie grillem, ale w powietrzu nie unosi się woń hmm... wędzonki pomieszanej ze spalenizną. No i to, co dla mnie bardzo ważne – mogę sobie postawić grillana tarasie i chętnie z niego korzystamy, nie tylko w piękne, słoneczne dni, ale w każdą pogodę. Model Monarch 320 jest idealny dla naszej rodziny 2+2. Ale, i to nawet dla nas było zaskoczeniem, świetnie się sprawdził podczas niewielkiej (na 14 osób) imprezy urodzinowej w naszym ogrodzie, z grillem w roli głównej. Żaden z gości nie musiał długo czekać na swój posiłek; udało nam się przygotować steki, ryby, mięso, kiełbaski, mnóstwo warzyw. Wszystko sprawnie i smacznie, a do tego na świeżym powietrzu i bez zbędnego stania w kuchni. Podsumowując, wszyscy polubiliśmy się z naszym grillem - ja za szybkość, z jaką mogę przygotować posiłek dla całej rodziny, mój mąż za łatwość rozpalania, a moje dzieci… za przepyszną pizzę.